Madyan

Madyan

  • Grudzień 22, 2024, 10:27:31
  • Witamy, Gość
Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane

Aktualności:

Forum SMF zostało uruchomione!

Autor Wątek: Meredith Satrazemis  (Przeczytany 693 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Meredith Satrazemis

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 4
  • Doll-Dagga Buzz-Buzz Ziggety-Zag
    • Zobacz profil
Meredith Satrazemis
« dnia: Luty 10, 2020, 14:09:45 »

[b]Tożsamość:[/b]
[b]Pseudonim:[/b]
[b]Płeć i orientacja:[/b]
[b]Wiek:[/b]
[b]Rasa:[/b]
[b]Moce:[/b]
[b]Praca:[/b]
[b]Charakter:[/b]
[b]Aparycja:[/b]
[b]Zainteresowania:[/b]
[b]Rodzina i znajomi:[/b]
[b]Parner/ka:[/b]
[b]Zwierzęta:[/b]
[b]Dodatkowe informacje:[/b]


Tożsamość:
Meredith Satrazemis.
Pseudonim:
Przez przyjaciół i resztę zespołu nazywany jest Mere, Zemi. Wychodzi jednak z założenia, że jak ma się na imię Meredith, to nie da się mieć żadnej aż tak wybitnie głupiej ksywki, żeby była gorsza od pełnego imienia, więc przyjmuje ze spokojem każdy skrót od swojego imienia czy nazwiska, jaki komuś przyjdzie do głowy.
Płeć i orientacja:
Mężczyzna. Biseksualny.
Wiek:
17 lat.
Rasa:
Huldrefolk - coś w rodzaju golema, stworzenia zrodzonego z żywiołu ziemi, a więc związanego nierozerwalnie z jej zasobami.
Moce:
1. Kontrola żywiołu ziemi ze szczególnym wskazaniem na minerały i kamienie, słabiej z roślinami.
2. Modelowanie własnego ciała tak, jakby było z gliny - uzupełniane poprzez żywienie się surowym mięsem bądź krwią.
3. Zmiana w skałę/piasek/minerał siebie bądź jakiejś rzeczy oraz możliwość sterowania tym.
Praca:
Uczy się w Instytucie McIlvaine'a.
Charakter:
Przypuszczalnie nie ma na tym świecie osoby bardziej szczerej, niż Meredith. Niezależnie od tego, kto pyta oraz o co, on zawsze z rozbrajającą dokładnością opisze wszystko, o co zostanie poproszony. Jest bardzo otwartą i przyjacielską osobą, nie ma problemów z mówieniem o swoich myślach i uczuciach. Właściwie sprawia zawsze wrażenie, jakby zależało mu na tym, żeby każdy znał jego tok myślenia i mógł się postawić w jego sytuacji. Jak to zazwyczaj idzie w parze ze szczerością, Mere dałoby się też określić jako nieco naiwnego. Może nie jest jednym z tych, którzy nie wiedzą, kiedy przestać gadać, żeby nie oberwać, ale zdecydowanie zbyt często myśli, że przecież ludzie nie są tacy źli i niemalże każdemu ufa. Gdyby nie jego przyjaciel, Einar, który z kolei jest z natury podejrzliwy i nieufny, to jak nic skończyłby dotychczas przynajmniej trzycyfrową ilość razy ze złamanym sercem, bo okazałoby się, że ktoś go oszukał, wykorzystując jego bezgraniczną wiarę w ludzi i chęć niesienia pomocy. Poza tym jest dość melancholijną i spokojną osobą, zawsze idącą przez życie z uśmiechem, ale nie ekscytującą się zbytnio byle czym. Po prostu jest delikatnym optymistą, który lubi wierzyć, że świat wcale nie jest taki zły, na jaki wygląda.
Aparycja:
Nie wyróżnia się praktycznie niczym szczególnym, poza dość niezwykłego koloru oczami. Są bowiem bursztynowe, a w zależności od światła można zobaczyć w nich nutę pomarańczu, brązu, żółci - nawet czerwieni. Poza tym, jest zwykłym chudym, kościstym nastolatkiem o drobnokościstej budowie i niewielkiej muskulaturze, którego kruczoczarne włosy opadają rozczochraną grzywką na oczy. Nie jest zbyt wysoki, ale to 177 cm wzrostu posiada, waży akurat tyle, żeby szkolna pielęgniarka nie mogła się do niego przyczepić o niedowagę, ale żeby dokarmiać go podczas każdej przerwy w zajęciach już tak. Głównie ubiera się w cokolwiek, co jest w stanie zapewnić mu odpowiednią temperaturę ciała, a że marznie bardzo szybko i jak już, to od razu aż do kości, to preferuje biegać w bluzach zapiętych aż pod brodę, co skutecznie ukrywa jeszcze trzy warstwy odzieży pod nią.
Zainteresowania:
Głównie interesuje się muzyką w każdej jej postaci. Niezależnie od gatunku, lubi po prostu posiedzieć w otoczeniu muzyki, wsłuchując się w różnorakie instrumenty oraz słowa. Z tego względu dołączył do szkolnego chóru, a gdy ten został rozwiązany, założył zespół razem ze szkolnymi przyjaciółmi. Grywają w garażu jednego z nich. Czasem najdzie go, żeby napisać jakiś wiersz i zaprezentować go przed publicznością, ale nie odnosi na tym polu zbyt wielkich sukcesów. Nie ma jednak żadnych problemów z występowaniem przed ludźmi i z tym właśnie wiąże nadzieje na swoją przyszłość. Ma takie małe marzenie, aby zostać najlepszym perkusistą na świecie. Już na pierwszy rzut oka widać, że te osobnik od wszystkiego, co wymaga wysiłku fizycznego, trzyma się z daleka. Preferuje rozwijać się kreatywnie, ale twierdzi, że ma dwie lewe ręce do rysunków i tylko branża muzyczna może stanowić jakąkolwiek przyszłość dla niego. Pomimo tego, jak chce, to potrafi całkiem szybko biegać, głównie żeby uciec przed swoimi prześladowcami, których zbyt dużo nie ma, ale jego szczerość potrafi czasem nieźle ugodzić ludzkie ego.
Rodzina i znajomi:
> Einar, Anette, Simon, Devon - przyjaciele ze szkoły, członkowie zespołu. Einar i Devon są wokalistami, Anette gra na klawiszach, Meredith na perkusji, a Simon (oraz Einar) - na gitarze.
> Orra Mozzardi - ciotka Mereditha, żona jego wuja Skella Strazemisa, jednak nigdy nie przyjęła jego nazwiska. Jest to jedyna żyjąca rodzina Mere.
> Lindsay i Mackenzie Strazemis - rodzice Mereditha, zginęli w katastrofie lotniczej, gdy Mere miał 5 lat. Niewiele o nich pamięta.
Parner/ka:
Brak.
Zwierzęta:
Brak.
Dodatkowe informacje:
> Jest perkusistą w zespole garażowym swojego przyjaciela ze szkoły, Einara.
> Dostał imię po swoim dziadku.
> Wychowywała go jego ciotka, Mozzardi.
> Przyjaźni się z Einarem, od kiedy Mozzardi posłała go do Instytutu McIlvaine'a w wieku 6 lat. Poznali się pierwszego dnia i od tamtego czasu trzymają się razem. Z całą resztą przyjaźnią się od 4 lat.
> Jego krew jest gęsta i przypomina smołę - zarówno fakturą, jak i kolorem. Jego rany zrastają się szybciej, niż ludzkie, a krwawienia ustają niemalże natychmiast.
> Jest bardzo wrażliwy na zimno i nie przepada za nim.
> Jest wegetarianinem i w związku z tym stara się nie zużywać swojego "ciała", aby tworzyć różne przedmioty, gdyż wówczas mógłby je uzupełnić jedynie spożywając surowe mięso bądź krew, a wyjątkowo tego nie lubi.
> Nie jest zbyt dobry we władaniu swoimi mocami, więc jeśli ich już używa, to raczej w ostateczności lub przypadkiem, bo jego rodzice zmarli, zanim zdążyli go wszystkiego dokładnie nauczyć. Jego wujek, a mąż Mozzardi, Skell, także był czystej krwi Huldrefolkiem, ale on zmarł jeszcze przed narodzinami Mereditha.
> Mieszka w szkolnym internacie, w jednym pokoju z Einarem.
« Ostatnia zmiana: Luty 17, 2020, 20:04:38 wysłana przez Meredith Strazemis »
Zapisane
 

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum
kociakowo bp-ppogang obozyjenieckie wieszczkiarenyalbionu lskvolleymanager